31Noemi, teściowa Rut, powiedziała do niej: „Moja córko, czyż nie powinnam znaleźć dla ciebie bezpiecznego miejsca, w którym czułabyś się dobrze? 2Czyż właśnie Booz, z którego dziewczętami pracowałaś, nie jest naszym krewnym? On dziś wieczorem będzie przewiewał omłot jęczmienia na otwartym klepisku. 3Umyj się więc i namaść, a potem włóż swój płaszcz i zejdź na klepisko. Nie daj się jednak rozpoznać, dopóki człowiek ten nie skończy jeść i pić. 4A kiedy położy się do snu i poznasz miejsce jego spoczynku, pójdziesz, odkryjesz jego nogi i położysz się, a on sam da ci poznać, co masz czynić”. 5Rut odrzekła: „Zrobię wszystko, co mi powiedziałaś”.
Rut u Booza
6Zeszła więc na klepisko i zrobiła wszystko, co poleciła jej teściowa. 7Booz tymczasem jadł i pił, a potem w dobrym nastroju ułożył się do snu przy stosie jęczmienia. Wtedy Rut podeszła po cichu, odkryła jego nogi i położyła się.
8Gdy w środku nocy Booz obudził się, drżąc z zimna, rozejrzał się i zobaczył przy swoich nogach leżącą kobietę. 9Zapytał: „Kim jesteś?”. Odpowiedziała: „Jestem Rut, twoja służebnica. Okryj mnie, swoją służebnicę, brzegiem płaszcza, ponieważ jesteś wykupicielem”. 10Na to Booz rzekł: „Błogosławiona bądź przez Pana , moja córko! Za drugim razem okazałaś swoją miłość bardziej niż za pierwszym. Nie szukałaś młodych mężczyzn, czy to biednych, czy bogatych.11Teraz więc nie bój się, moja córko! Uczynię dla ciebie wszystko, co powiedziałaś, gdyż każdy w moim mieście wie, że jesteś dzielną kobietą. 12Chociaż rzeczywiście mam względem ciebie prawo wykupu, to jednak masz krewnego jeszcze bliższego ode mnie. 13Tymczasem pozostań tu przez noc, a rankiem, jeśli on zechce ciebie wykupić – to dobrze, lecz jeśli nie zechce cię wykupić, to – na życie Pana – ja będę twoim wykupicielem. Śpij do rana!”.
14Spała więc u jego nóg aż do świtu. Wstała jednak wcześnie, zanim człowiek jest w stanie rozpoznać drugiego, bo mówił Booz: „Nikt nie powinien wiedzieć, że kobieta przyszła do mnie na klepisko”. 15Powiedział jeszcze: „Daj płaszcz, którym jesteś okryta i trzymaj go mocno”. A gdy go trzymała, odmierzył jej sześć miar jęczmienia i pomógł zarzucić to na plecy. Wtedy wróciła do miasta.
Druga rada teściowej
16Gdy wróciła do teściowej, ta zapytała ją: „Co u ciebie, moja córko?”. Rut opowiedziała jej o wszystkim, co ten człowiek dla niej zrobił. 17Zakończyła słowami: „Dał mi te sześć miar jęczmienia i powiedział: «Nie możesz wrócić z pustymi rękami do swojej teściowej»”. 18Wtedy Noemi powiedziała: „Bądź spokojna, moja córko, aż dowiesz się, co będzie dalej, gdyż ten człowiek nie spocznie dzisiaj, dopóki nie załatwi tej sprawy”.
Klepisko zwykle znajdowało się na przewiewnym miejscu. Zboże najpierw było deptane przez woły, a następnie bite kijami i podrzucane w górę. Wiatr odwiewał plewy, a ziarna opadały na dół.
Okryj mnie... brzegiem płaszcza – jest to prośba o poślubienie jej i dopełnienie obowiązku wynikającego z Prawa (Pwt 23,1; 27,20; Ez 16,8).
wykupiciel – hebr. goel; zob. Rt 2,20+.
Booz ma na myśli miłość Rut do swoich teściów. Po raz pierwszy okazała ją po śmierci męża, gdy została przy Noemi, a po raz drugi – gdy wyraziła pragnienie poślubienia Booza, aby w ten sposób dać potomstwo Elimelekowi.
prawo wykupu – zob. Rt 2,20+.
sześć miar – trudno ustalić jednoznacznie, o jaką miarę chodzi. Przypuszczalnie była to niezbyt wielka ilość, skoro Rut była w stanie unieść odmierzone zboże.
BŁOGOSŁAWIĆ, BŁOGOSŁAWIEŃSTWO, BŁOGOSŁAWIONY - w ST rzeczywistość błogosławieństwa wyraża więź między Bogiem i Jego ludem albo między poszczególnymi ludźmi. Podmiotem udzielającym błogosławieństwa może być zarówno Bóg, jak i człowiek. Gdy Bóg udziela błogosławieństwa, oznacza to, że okazuje On człowiekowi swoją łaskę, przychylność i pozwala mu nawiązać ze sobą więź. Człowiek natomiast, błogosławiąc Boga, uznaje Go za swojego Pana i wyraża pragnienie podporządkowania Jemu całego swojego życia. W ten sposób oddaje Mu również cześć i składa dziękczynienie za Jego opiekę. W relacjach międzyludzkich błogosławieństwo wyrasta z tradycji plemiennych. Wyraża ono nie tylko akceptację człowieka, lecz pociąga za sobą konieczność przyjęcia przez niego praw i obowiązków rodowych (np. Rdz 49,1-28). Niektórzy autorzy biblijni stwierdzali, że błogosławieństwo Boga odnosi się tylko do relacji między Nim a Jego ludem. Warunkiem otrzymania przez naród wybrany błogosławieństwa jest posłuszeństwo Bogu. Brak posłuszeństwa skutkuje przekleństwem, którego wyrazem są różnego rodzaju klęski i nieszczęścia w życiu narodu (Kpł 26,14-39; Pwt 28,15-68). Inni autorzy biblijni uważali, że błogosławieństwo wiąże się ściśle z kultem. W NT są liczne świadectwa potwierdzające udzielanie ludziom błogosławieństwa przez Jezusa (np. Mk 10,16; Łk 24,50; Dz 3,26). Skutkiem błogosławieństwa udzielonego przez Jezusa jest doświadczenie szczęścia, które wypełnia wszystkie sfery ludzkiego życia. W pełni szczęśliwy jest człowiek, który z wiarą przyjmuje błogosławieństwo i uznaje, że Jezus jest Synem Bożym i Zbawcą świata (np. Mt 16,17; por. Mt 5,3-12).
PAN (hebr. Adonai - ‘pan’; gr. Kyrios - ‘władca’, ‘ten który ma władzę nad innym człowiekiem lub całym ludem’) - tytuł wyrażający dostojeństwo i cześć. W ST termin ten stosowano w zastępstwie imienia Boga, którego ze względu na jego świętość nie wypowiadano. W obecnym przekładzie tam, gdzie występuje słowo ”Pan”, w oryginale jest słowo JHWH (tzw. tetragram), wymawiane zazwyczaj jako Jahwe. W ST jest to najważniejsze imię Boga, które prawdopodobnie oznacza Tego, który jest, który wyzwala, który stwarza, który panuje ( Wj 3,14n). W Septuagincie - greckim przekładzie ST - tytuł Pan (Kyrios) stał się imieniem własnym Boga, najwyższego spośród wszystkich władców (Pwt 10,17). NT tytuł Kyrios odnosi do Jezusa. Upowszechnił się on w pierwszych wspólnotach chrześcijan, którzy oddając się pod panowanie Chrystusa, uznali Go za jedynego Pana, władcę życia i śmierci (Rz 14,9), tego, który powróci (1Tes 4,17), aby ostatecznie zatryumfować nad wszystkim (Flp 2,9-11). Rzeczywiste uznanie Jezusa za Pana jest warunkiem wystarczającym do otrzymania zbawienia (Rz 10,9; por. J 13,13n).
Pierwsza rada teściowej
Pobieżna lektura tego fragmentu może budzić wątpliwości co do prawości intencji bohaterek. Kiedy jednak uwzględnimy społeczne i prawne uwarunkowania epoki, zrozumiałe stają się zabiegi Noemi o pomyślność dla Rut. Swoje plany opierała ona na prawnych postanowieniach wynikających z lewiratu. Na ich podstawie Booz, jako najbliższy krewny, miał obowiązek nie tylko wykupu utraconego majątku jej zmarłego męża (Kpł 25,23-25.48), ale i spłodzenie męskiego potomstwa z jej synową, aby zachować ciągłość rodu (Pwt 25,5n). Ta ciągłość była bowiem widziana jako znak Bożego błogosławieństwa spoczywającego na rodzinie.
Rut u Booza
Kontekst całej Księgi Rut pokazuje, że głównym motywem działania tej kobiety jest pragnienie realizacji pewnego prawnie akceptowanego dobra. Tak też postępowanie Rut ocenia sam Booz, który możliwość poślubienia Rut i uratowania czci zmarłego krewnego przez spłodzenie jego potomstwa postrzega jako źródło Bożego błogosławieństwa i szacunku ze strony społeczności (ww. 10n). Jednak Booz, jako człowiek szlachetny i prawy, zauważa, że jest jeszcze bliższy krewny Rut, który ma pierwszeństwo przed nim w obowiązku realizacji lewiratu. Z punktu widzenia Prawa sytuacja ta wymaga wyjaśnienia, dlatego odkłada jej rozwiązanie na następny dzień.
Druga rada teściowej
Rozdział kończy literacka klamra: Rut powraca do teściowej i opowiada historię nocnego spotkania z Boozem. W odpowiedzi Noemi podkreśla swoje pełne zaufanie do Booza jako człowieka rzetelnego i godnego wiary. Rut powinna więc być spokojna o dalszy przebieg wydarzeń związanych z wypełnieniem prawa lewiratu.
Księga Rut
Wprowadzenie
Okoliczności powstania
Tytuł Księgi Rut pochodzi od imienia bohaterki, której historia rozgrywa się pod koniec epoki sędziów (zob. Księga Sędziów). Według końcowych informacji zawartych w Rt 4,21n małżonek Rut, Booz, był pradziadkiem króla Dawida. Trudno jednak precyzyjnie wskazać czas powstania dzieła. Wiele wskazuje, że była to archaiczna legenda dynastyczna, przekazywana ustnie przez pokolenia. Jej spisanie i zredagowanie nastąpiło już po zakończeniu wygnania babilońskiego, a więc po roku 538 przed Chr. Za taką datacją przemawia kilka argumentów: przedstawienie w pozytywnym świetle cudzoziemki pragnącej przyjąć wiarę Izraela; nabywanie prawa wykupu i przekazywanie obowiązku lewiratu przez symboliczne oddanie sandała, co było zwyczajem już zapomnianym, a przecież wyraźnie nakazanym w Pwt 25,9; występowanie w tekście wyrażeń aramejskich. Poza końcowym rodowodem (Rt 4,18-22) reszta Księgi Rut nie zawiera nagłych przeskoków, luk czy dodatków, co wskazuje na literacką spójność utworu. Zyskała nawet miano „perły literatury hebrajskiej”. Zazwyczaj zalicza się ją do klasycznych midraszy ST, czyli budujących opowieści, obfitujących w bogaty materiał historyczno-kulturowy, swego rodzaju nowel umoralniających, próbujących wyjaśnić jakieś zagadnienie teologiczne lub powód wprowadzenia danego święta.
Ze względu na ramy czasowe oraz tematykę, starożytne i współczesne przekłady Pisma Świętego umieszczają Księgę Rut wśród pism historycznych, bezpośrednio po Księdze Sędziów. Józef Flawiusz, żydowski pisarz i historyk z I w. po Chr., dopatrywał się w niej jednego z dodatków do Księgi Sędziów, który później stał się samodzielnym utworem. Jednak Biblia Hebrajska zalicza ją do części trzeciej, czyli tak zwanych Pism (Ketubim). Księga Rut otwiera zbiór pięciu zwojów świątecznych (megillot), wykorzystywanych podczas różnych uroczystości. W tradycji żydowskiej jest czytana podczas święta Pięćdziesiątnicy (Szawuot).
Zasadniczy cel powstania Księgi Rut jest widoczny w zakończeniu, gdzie podaje się rodowód króla Dawida. Prawdopodobnie autor chciał pokazać, że wśród przodków założyciela tej wielkiej dynastii była cudzoziemka, pochodząca z Moabitów, późniejszych wrogów Izraela. Do tej idei powróci także ewangelista Mateusz, umieszczając Rut wśród przodków Jezusa (Mt 1,5). Dziś Księgę Rut najczęściej zalicza się do gatunku noweli, przyjmując, że jest ona swoistą fikcją literacką stylizowaną na opowiadanie historyczne, napisaną w celu duchowego i moralnego wsparcia.
Treść i teologia
Księga Rut przedstawia historię pewnej rodziny, która z Betlejem w Judzie wyemigrowała do Moabu. Gdy tam zmarli kolejno ojciec oraz dwaj synowie, matka postanowiła wrócić do ziemi rodzinnej. Wraz z nią wyrusza w nieznane Rut, jedna z synowych, główna bohaterka opowiadania. W Betlejem poznaje ona Booza, bogatego krewnego rodziny teścia i męża. Podejmuje on wszelkie starania, aby prawo lewiratu stało się jego zobowiązaniem. Prawo to nakazywało najbliższemu krewnemu bezdzietnie zmarłego mężczyzny spłodzić z jego owdowiałą żoną potomstwo, które prawnie byłoby przypisane zmarłemu (Pwt 25,5n). Wiązało się to także z ochroną majątku zmarłego przez ewentualny wykup jego mienia. Choć Booz faktycznie nie był najbliższym krewnym, to jednak wziął na siebie ten obowiązek, poślubił Rut i został ojcem Obeda, przyszłego dziadka Dawida.
Księga Rut nie porusza wprost zagadnień teologicznych. Podkreśla jednak wyraźnie Bożą opatrzność, która czuwa nad każdym, kto pragnie pozostawać w bliskości z Bogiem. To przesłanie przypomina prawdy zawarte w innych księgach powygnaniowych (Jonasza, Tobiasza, Judyty i Estery). Uwypuklony został także uniwersalizm zbawienia, będący konsekwencją monoteizmu. Niektórzy komentatorzy dopatrują się w Księdze Rut również pewnej polemiki z argumentami Ezdrasza i Nehemiasza, którzy w ramach reformy przeprowadzonej po powrocie z wygnania potępiali małżeństwa mieszane (Ezd 9 – 10; Ne 13,23-29).
Pobieżna lektura tego fragmentu może budzić wątpliwości co do prawości intencji bohaterek. Kiedy jednak uwzględnimy społeczne i prawne uwarunkowania epoki, zrozumiałe stają się zabiegi Noemi o pomyślność dla Rut. Swoje plany opierała ona na prawnych postanowieniach wynikających z lewiratu. Na ich podstawie Booz, jako najbliższy krewny, miał obowiązek nie tylko wykupu utraconego majątku jej zmarłego męża (Kpł 25,23-25.48), ale i spłodzenie męskiego potomstwa z jej synową, aby zachować ciągłość rodu (Pwt 25,5n). Ta ciągłość była bowiem widziana jako znak Bożego błogosławieństwa spoczywającego na rodzinie.