61Tamtej nocy Pan sprawił, że król nie mógł zasnąć, dlatego kazał swemu nauczycielowi przynieść kroniki, aby mu je czytano jako lekturę. 2A natrafiono na księgi opowiadające o tym, jak to Mardocheusz doniósł królowi na dwóch eunuchów królewskich, którzy stali na straży i zamierzali zabić Artakserksesa. 3Król zapytał: „Jakimi zaszczytami lub nagrodami obsypaliśmy Mardocheusza?”. Służba królewska odpowiedziała: „Nie uczyniłeś dla niego nic!”. 4Gdy król rozpytywał jeszcze o lojalność Mardocheusza, na dziedzińcu królewskim pojawił się Haman. Król zapytał: „Kto jest na dziedzińcu?”. A Haman przyszedł na dziedziniec prosić króla, aby kazał powiesić Mardocheusza na szubienicy, którą przygotował. 5Służba królewska odpowiedziała królowi: „Na dziedzińcu stoi Haman”. Rzekł król: „Wezwijcie go!”. 6A potem zapytał Hamana: „Co należałoby uczynić człowiekowi, którego chciałbym uczcić?”. Haman pomyślał: „Kogóż innego chciałby król uczcić, jeśli nie mnie?”. 7Odpowiedział zatem królowi: „Człowiekowi, którego król chce uczcić, 8niech słudzy przyniosą delikatną szatę, w jaką ubiera się sam król, oraz przyprowadzą konia, na którym jeździ król. 9Niech dadzą to jednemu z dostojnych przyjaciół króla, a on niech włoży szatę na człowieka, którego król miłuje i posadzi go na konia, a następnie głosi na placach miasta: «Tak postąpi się z każdym człowiekiem, którego król chce uczcić»”. 10Wtedy król rzekł do Hamana: „Jak powiedziałeś, tak uczyń Żydowi Mardocheuszowi siedzącemu na dziedzińcu, a nie pomiń niczego z tego, o czym mówiłeś”. 11Zatem Haman wziął strój królewski i konia, przystroił Mardocheusza, posadził go na konia, a potem, idąc główną ulicą miasta, głosił: „Tak postąpi się z każdym człowiekiem, którego król chce uczcić”. 12Potem Mardocheusz wrócił na dziedziniec, a Haman do swego domu, ponury i ze zwieszoną głową.
13Haman opowiedział o tym, co mu się przydarzyło, swojej żonie Zosarze oraz przyjaciołom. Na to jego przyjaciele i żona powiedzieli: „Jeśli Mardocheusz pochodzi z narodu żydowskiego, to jest to dopiero początek twojego upokorzenia. Nie zdołasz się bowiem obronić przed nim, gdyż jest z nim Bóg żyjący”. 14Gdy oni jeszcze rozmawiali, przyszli eunuchowie z zaproszeniem dla Hamana na ucztę, którą przygotowała Estera.
Z prawdziwym kunsztem literackim autor przedstawia nagłe zwroty akcji, zabarwiając swój opis i humorem, i dramatyzmem. Zależy mu jednak na podkreśleniu, że to Pan Bóg uruchomił cały ciąg niezwykłych wypadków (Est 6,1) i dyskretnie czuwa nad ich przebiegiem (Est 6,13). Autor cały czas buduje napięcie, przesuwając moment ostatecznego rozstrzygnięcia i stopniowo dawkując karę, jaka spotyka niegodziwca Hamana: najpierw ośmiesza się on przed całym miastem, następnie zdemaskowana zostaje jego intryga przeciwko ludowi żydowskiemu, a błagalne gesty wobec królowej zostają odczytane przez króla jako próba gwałtu. W końcu spotyka go śmierć na szubienicy przygotowanej dla Mardocheusza. W ten sposób autor znakomicie ilustruje lekcję mądrości żydowskiej o nikczemniku, który wpada we własną zasadzkę zastawioną na sprawiedliwego (np. Ps 7,16; 9,16; 35,7; Prz 26,27; 28,10; Koh 10,8; Syr 27,26), a także biblijny temat poniżenia pyszałka i wywyższenia ubogiego (Ps 113,7; 1Sm 2; Łk 1,46-55).