Mowy młodego mędrca Elihu
Nieudolność mędrców

321Trzej mężczyźni przestali mówić do Hioba, bo uważał się on za sprawiedliwego.2Wtedy zapłonął gniewem Elihu, syn Barakela, Buzyty, ze szczepu Ram. Rozgniewał się on na Hioba, ponieważ ten uważał, że jest sprawiedliwy wobec Boga.3Rozpalił się także jego gniew na trzech przyjaciół Hioba, gdyż nie potrafili przekonać go, przez co pozwolili obwinić Boga. 4Elihu powstrzymywał swoje słowa skierowane przeciw Hiobowi, ponieważ tamci byli starsi od niego wiekiem. 5Kiedy jednak zauważył, że trzej mężczyźni nie potrafią powiedzieć już nic więcej, zapłonął gniewem.

6Odezwał się Elihu, syn Barakela, Buzyty, i powiedział:

„Wiekiem jestem jeszcze młody,

wy już jesteście starcami,

dlatego byłem onieśmielony

i bałem się ukazać swoją wiedzę.

7Mówiłem sobie: «Niech przemówią ci w podeszłym wieku

i niech starsi ukażą mądrość».

8Ale duch jest w człowieku,

i tchnienie Wszechmocnego czyni go pojętnym.

9Nie tylko wielcy posiadają mądrość

i nie sami starcy rozumieją, co jest prawe.

10Dlatego odważam się mówić, posłuchajcie mnie,

ja także dam wam poznać swoją wiedzę.

11Otóż czekałem na wasze słowa,

nadstawiałem uszu na waszą roztropność,

gdy przygotowywaliście mowę.

12Obserwowałem was uważnie.

Żaden z was nie przekonał Hioba,

nikt nie odpowiedział na jego słowa!

13Nie mówcie: «Osiągnęliśmy mądrość!».

Sam Bóg go pokona, nie człowiek.

14Nie do mnie kierował swoją mowę

i nie będę mu odpowiadał waszymi słowami.

15Załamali się, nic nie odpowiadają,

zabrakło im słów…

16Czekałem, bo nic nie mówią,

bo stoją cicho i nic nie odpowiadają.

17Teraz więc dołożę swoją cząstkę,

ja także dam poznać swą wiedzę.

18Bo jestem przepełniony słowami

i duch przynagla mnie w moim wnętrzu.

19Oto moje wnętrze jest jak szukające ujścia wino,

jak napęczniałe nowe worki skórzane.

20Muszę więc mówić, aby odczuć ulgę,

otworzę usta i odpowiem.

21Nie będę miał względu na niczyją osobę,

nikomu nie będę schlebiał.

22Bo nie znam się na pochlebstwach,

a mój Stwórca wkrótce by mnie odrzucił.


Elihu – imię to znaczy ‘On jest moim Bogiem’ i wskazuje, że mędrzec będzie występował w obronie Boga.


Wszechmocny – zob. Hi 5,17+.


Nieudolność mędrców. W tym miejscu spodziewalibyśmy się reakcji Boga, tymczasem na scenę zostaje wprowadzona nowa postać, przedstawiciel młodego pokolenia mędrców – Elihu. Poirytowany roszczeniami Hioba i nieudolnością poprzedników, pragnie uzupełnić ich wypowiedzi. Język przemowy i sposób argumentowania wskazują, że mamy do czynienia z późniejszym dodatkiem, sporządzonym prawdopodobnie przez osoby z kręgów mądrościowych, które nie były w stanie zaakceptować dzieła w formie, w jakiej do nich dotarło. Elihu odwołuje się nie do starszego wieku, jak to czyniła tradycyjna mądrość (Hi 12,12; 15,10; Syr 25,4n), lecz do ducha, którego Bóg tchnął w człowieka (ww. 8 i 18; por. Ps 119,99n). Czuje wręcz obowiązek zajęcia stanowiska, gdyż nie może pozwolić, aby przeciwnik Boga odniósł zwycięstwo. W swoim zapale upodabnia się do proroka Jeremiasza, który również nie był w stanie opanować rozpierającej go siły słowa (ww. 19n; por. Jr 20,9).

Księga Hioba
Wprowadzenie
Okoliczności powstania
W zbiorze pism mądrościowych Izraela znajduje się Księga Hioba, która stanowi rodzaj utworu dydaktycznego. Można ją również traktować jako swoisty poemat religijno-filozoficzny, „dokument mocowania się z Bogiem”. Jej tytułowy bohater, człowiek sprawiedliwy i pobożny, doświadcza niezasłużonego cierpienia. Wyjaśnienie tego problemu w świetle tradycyjnie przyjmowanej tezy o odpłacie stanowi zasadniczy temat księgi. Zagadnienie to, ubrane w piękną szatę poetycką, zostaje poddane przez mędrców refleksji teologicznej i wszechstronnej dyskusji.
Szczegółowa analiza treści księgi i jej układu literackiego wskazuje, że dzieło to powstawało stopniowo, przynajmniej w dwóch fazach, i przy udziale wielu autorów wywodzących się z różnych środowisk. Na ogół przyjmuje się, że ostateczny kształt księga przybrała pod koniec przesiedlenia babilońskiego, jednak nie później niż w epoce hellenistycznej, najprawdopodobniej ok. 400 r. przed Chr. Pierwotne opowiadanie o cierpiącym Hiobie (prolog i epilog aktualnej księgi) mogło się wywodzić z kultury mezopotamskiej, skąd przywędrowało do Izraela, gdzie zostało gruntownie przebudowane w duchu religii monoteistycznej i włączone do mądrościowych dyskusji nad ludzkim losem. Zawarta w nim teza o niezawinionym cierpieniu spotkała się ze sprzeciwem mędrców ze środowisk tradycyjnych, których opinie reprezentują trzej przyjaciele Hioba. Krytyczną ocenę wystawiła jej również młodsza generacja mędrców (Elihu), która jednak przyznała, że cierpienie nie zawsze musi być następstwem grzechu. W ostatecznej wersji Księga Hioba stanowi wezwanie do przemyślenia na nowo tradycyjnej tezy o odpłacie, a zarazem uznanie, że cierpienie bez winy mieści się w Bożym planie, choć jego sensu człowiek nie potrafi dociec własnym rozumem i dlatego powinien je przyjąć jako próbę pobożności, która wyjednuje zbawienie. Trudno ocenić, czy te różne poglądy ścierały się w jednym czasie i jakiś autor zebrał je w udramatyzowanej formie jednego dzieła, czy też były stopniowo dołączane do utworu w ciągu dłuższego czasu.
Treść i teologia
Księgę zaczyna i kończy dwuczęściowe opowiadanie pisane prozą o dziejach głównego bohatera (Hi 1 – 2; 42,7-17). Hiob żył na starożytnym Wschodzie, był człowiekiem pobożnym, miał rodzinę i duży majątek. Szatan, za zezwoleniem Boga, odebrał mu wszystko, zniszczył jego majętność i pozbawił dzieci, a na samego Hioba zesłał bolesną i odrażającą chorobę. Nie zdołał jednak odwieść go od pobożności. Cierpienie, w którym najbardziej uciążliwy stał się nie ból fizyczny, lecz odczucie milczenia Boga, ostatecznie pozwoliło Hiobowi ukształtować w sobie najbardziej dojrzałe pojęcie wiary, oparte na bezwarunkowym zaufaniu i przekonaniu, że nieprzeniknione działanie Stwórcy zawsze pozostaje tajemnicą, choć tajemnica nie jest Bogiem. Zamiary Boga należy raczej czcić, niż badać (Hi 11,7). Tylko On może do głębi pocieszyć serce człowieka. Prawda ta stanowi główne przesłanie księgi. Zdruzgotany Hiob, broniąc godności i wolności człowieka (Hi 27,5-6), staje przed Bogiem z wyrzutem, do końca mając nadzieję, że odczuje Bożą bliskość i obecność. Kiedy wydaje się, że bohaterowi pozostaje jedynie śmierć, Bóg pojawia się nieoczekiwanie, tak jak nieoczekiwanie dał Hiobowi odczuć gwałtowność łaski, która przemieniła jego życie. Bóg zawsze zaprasza do przebywania w swojej obecności, co nie oznacza, że nie poddaje człowieka trudnym próbom. Największą siłą Hioba, nawet w chwilach bliskich rozpaczy, jest wciąż tląca się nadzieja, że Bóg zawsze pozostaje wierny, nawet jeśli człowiek w ogóle nie pojmuje Jego działania. Bóg, który się ukrywa, istnieje, a nadzieja w sercu człowieka pielęgnuje wiarę, że On jest (Hi 31,35.37).
Drugą warstwę tworzy obszerny dialog cierpiącego bohatera z jego trzema przyjaciółmi, mędrcami ze Wschodu (Hi 3 – 31). Składa się on z trzech serii wystąpień, poprzedzonych i dopełnionych monologiem Hioba. Tematem jest cierpienie, które w ocenie głównego bohatera jawi się jako zupełnie niezawinione, według mędrców zaś stanowi skutek jego niewątpliwej winy. Stanowisko mędrców wynika z wielowiekowej tradycji, zgodnie z którą powszechnie obowiązuje zasada odpłaty dobrem za dobro i złem za zło (Wj 21,23-25). W swojej argumentacji odwołują się oni zatem do dwóch tez: po pierwsze, wobec Boga nikt i nic nie jest czyste; po drugie, tragiczne następstwa grzechu ludzi niegodziwych są ogólnie znane. Równocześnie wzywają cierpiącego do nawrócenia, które jest koniecznym warunkiem odzyskania zdrowia i dobrobytu. Hiob z kolei mówi o swoim bólu i zwątpieniu w sens życia, niestrudzenie obstając przy swojej niewinności. Buntuje się przeciwko jawnej niesprawiedliwości, która go spotkała, i odwołuje się do trybunału samego Boga, chcąc u Niego szukać wyjaśnienia swoich cierpień. Do dyskusji Hioba z przyjaciółmi dołączono – zapewne w późniejszym czasie – hymn o mądrości (Hi 28) oraz ostatnią mowę tytułowego bohatera (Hi 29 – 31).
Wystąpienie młodego Elihu (Hi 32 – 37) stanowi kolejną warstwę dzieła. Mędrzec karci swoich przedmówców, że nie potrafili obronić tezy o odpłacie. Następnie sam wygłasza cztery mowy, zbijając argumenty Hioba i żarliwie broniąc sprawiedliwości Boga.
Mądrościową debatę nad przypadkiem cierpiącego Hioba kończą dwie mowy Boga. Pierwsza (Hi 38 – 39) wykazuje, że cierpienie niezawinione mieści się w zbawczym planie Boga, ale jest tajemnicą, której człowiek rozumem zgłębić nie potrafi, druga zaś (Hi 40,6 – 41,26) wzywa do uznania porządku ustanowionego przez Boga. Po tych autorytatywnych wyjaśnieniach Hiob uznaje swój błąd i rozpoczyna pokutę (Hi 40,1-5; 42,1-6).
Zakończenie pisane prozą (Hi 42,7-17) opisuje dalsze życie Hioba, pełne szczęścia i dostatku w otoczeniu wielu synów i córek.
Należy jednak wyraźnie podkreślić, że owo szczęśliwe zakończenie dzieła nie jest jego konieczną istotą: Hiob pragnął zobaczyć Boga oczyma duszy i odczuć Jego bliskość, Bóg zaś pragnął, aby Hiob zrozumiał, co to znaczy wierzyć; by pojął, że wiara jest darem i żywym zdarzeniem, nie skamieliną przyjętych założeń. Obydwa pragnienia, Boga i człowieka, spełniają się z chwilą, gdy Hiob uznaje swój błąd i kładzie rękę na ustach, na znak pokornego podporządkowania się Bogu (Hi 40,1-5; 42,1-6). To prawdziwe apogeum przesłania tej księgi. Dlatego tylko Hiob ze wszystkich przemawiających w utworze mówi o Bogu prawdę – mówi bowiem sercem i poprzez nie ma odwagę pragnąć bliskości Stwórcy.
Księga Hioba niosła pokrzepienie przede wszystkim Żydom, których dzieje obfitowały w bolesne próby i krwawe prześladowania. Przygotowywała ich na przyjęcie tajemnicy cierpienia niezawinionego, które pełny wymiar osiągnęło w zbawczym dziele Jezusa Chrystusa (1Kor 1,22-24).