321Trzej mężczyźni przestali mówić do Hioba, bo uważał się on za sprawiedliwego.2Wtedy zapłonął gniewem Elihu, syn Barakela, Buzyty, ze szczepu Ram. Rozgniewał się on na Hioba, ponieważ ten uważał, że jest sprawiedliwy wobec Boga.3Rozpalił się także jego gniew na trzech przyjaciół Hioba, gdyż nie potrafili przekonać go, przez co pozwolili obwinić Boga. 4Elihu powstrzymywał swoje słowa skierowane przeciw Hiobowi, ponieważ tamci byli starsi od niego wiekiem. 5Kiedy jednak zauważył, że trzej mężczyźni nie potrafią powiedzieć już nic więcej, zapłonął gniewem.
6Odezwał się Elihu, syn Barakela, Buzyty, i powiedział:
„Wiekiem jestem jeszcze młody,
wy już jesteście starcami,
dlatego byłem onieśmielony
i bałem się ukazać swoją wiedzę.
7Mówiłem sobie: «Niech przemówią ci w podeszłym wieku
i niech starsi ukażą mądrość».
8Ale duch jest w człowieku,
i tchnienie Wszechmocnego czyni go pojętnym.
9Nie tylko wielcy posiadają mądrość
i nie sami starcy rozumieją, co jest prawe.
10Dlatego odważam się mówić, posłuchajcie mnie,
ja także dam wam poznać swoją wiedzę.
11Otóż czekałem na wasze słowa,
nadstawiałem uszu na waszą roztropność,
gdy przygotowywaliście mowę.
12Obserwowałem was uważnie.
Żaden z was nie przekonał Hioba,
nikt nie odpowiedział na jego słowa!
13Nie mówcie: «Osiągnęliśmy mądrość!».
Sam Bóg go pokona, nie człowiek.
14Nie do mnie kierował swoją mowę
i nie będę mu odpowiadał waszymi słowami.
15Załamali się, nic nie odpowiadają,
zabrakło im słów…
16Czekałem, bo nic nie mówią,
bo stoją cicho i nic nie odpowiadają.
17Teraz więc dołożę swoją cząstkę,
ja także dam poznać swą wiedzę.
18Bo jestem przepełniony słowami
i duch przynagla mnie w moim wnętrzu.
19Oto moje wnętrze jest jak szukające ujścia wino,
jak napęczniałe nowe worki skórzane.
20Muszę więc mówić, aby odczuć ulgę,
otworzę usta i odpowiem.
21Nie będę miał względu na niczyją osobę,
nikomu nie będę schlebiał.
22Bo nie znam się na pochlebstwach,
a mój Stwórca wkrótce by mnie odrzucił.