51Nie otwieraj pochopnie ust i zapanuj nad swym sercem, zanim przemówisz do Boga! Bo Bóg jest w niebie, a ty na ziemi. Dlatego niech twoich słów będzie niewiele!

2Bo gdzie dużo trosk, tam przychodzą koszmarne sny;

gdy się mnoży słowa, mowa staje się głupia.

3Jeśli złożyłeś ślub Bogu, to nie zwlekaj z jego wykonaniem, gdyż nie lubi On niedbałych. Wypełnij ślub, który złożyłeś! 4Lepiej jest w ogóle nie ślubować, niż złożyć ślub i nie wywiązać się z niego.

5Unikaj słów, które by sprawiły, że stałbyś się winny i nie mów do Bożego wysłannika, że chodziło o obietnicę złożoną pochopnie. W przeciwnym razie Bóg rozgniewa się na twoje gadanie i zniszczy dzieło twoich rąk.

6Gdzie bowiem snów dużo,

tam wiele marności i potoki słów.

Ty jednak bój się Boga!

Nadużycia władzy

7Kiedy widzisz, że w kraju jest krzywdzony biedak, a prawo i sprawiedliwość są deptane, nie dziw się! Kogoś, kto ma władzę, pilnuje wyższy od niego, a nad nimi jest ktoś jeszcze wyższy. 8Najlepiej dla kraju byłoby mieć króla, który dba o uprawę ziemi.

Bogactwa nie przynoszą pożytku

9Kto się kocha w pieniądzach, nigdy się nie nasyci; a kto się przywiązuje do bogactw, nie będzie miał ich dosyć. Także to jest marność.

10Kiedy powiększa się majątek, mnożą się też ci, którzy go używają. I jaką korzyść ma z niego właściciel poza tym, że syci oko swoim bogactwem?

11Robotnik śpi sobie słodko, niezależnie od tego, czy lekko, czy dobrze się najadł. Ale kto ma obfitość dóbr, nie zazna spokojnego snu.

12Zdarza się wielkie zło. Widziałem pod słońcem człowieka gromadzącego bogactwo, które spowodowało jego nieszczęście. 13W nieudanym przedsięwzięciu jego majątek przepadł i chociaż urodził mu się syn, nie miał mu nic do przekazania. 14Odejdzie z tej ziemi tak, jak na nią przyszedł, a więc nagi, jak wyszedł z łona swej matki. Niczego, co zdobył swym trudem, nie zabierze i nie uniesie ze sobą.

15I to jest nieszczęściem, że jaki kto przyszedł na ten świat, taki też musi z niego odejść. Jaką korzyść odniesie? Natrudził się i nic z tego nie ma. 16Co więcej, wszystkie jego dni zostały przyćmione niezliczonymi zmartwieniami, sprzeczkami i cierpieniami.

17Tak oto zrozumiałem, że dobre jest to, co piękne: jeść, pić i cieszyć się owocami całej swej pracy, którą człowiek się trudzi pod słońcem przez wszystkie dni życia, których mu Bóg użyczył. To jest cząstka, która mu się należy.

18Trzeba i to powiedzieć, że jeżeli jakiemuś człowiekowi Bóg pozwala być bogatym i cieszyć się dostatkiem, to niech się cieszy swoją cząstką i niech korzysta z owoców swego trudu, gdyż są darem Boga. 19W ten sposób człowiek nie będzie rozpamiętywał, jak krótkie jest jego życie, bo Bóg napełnia jego serce radością.


wysłannik – chodzi o anioła lub kapłana.


Prawdopodobnie w. 6 pierwotnie stanowił całość z Koh 5,2.


bój się Boga – według mędrców bojaźń Boża (zob. Słownik) jest fundamentalną postawą człowieka mądrego, czyli religijnego (Pwt 10,12; Koh 12,13); ona też jest źródłem ludzkiego szczęścia (Koh 8,12n).


Tekst hebr. jest trudny do zrozumienia. Możliwy jest też sens: Ale dochód z ziemi jest dla wszystkich. Król również jest zależny od uprawy pola.


pod słońcem – zob. Koh 1,3+.


SERCE - w Piśmie σwiętym oznacza najczęściej siedlisko myśli (Iz 6,10; Mk 7,21-23). Uważano je również za ośrodek uczuć, namiętności, nastrojów, emocji. Z nim wiązano różne stany psychiczne człowieka, np. radość (Pwt 28,47), smutek (Ps 13,3), miłość (Flp 1,7). Serce wypełnione pychą prowadzi do przyjmowania postaw sprzeciwiających się Bogu (Iz 6,10) i stoi w opozycji do serca Jezusa, które charakteryzuje się pokorą i łagodnością (Mt 11,29). Dzięki mądremu sercu można odróżniać dobro od zła oraz roztropnie i sprawiedliwie rządzić (1Krl 3,12). Serce utożsamiane jest również z podstawowymi władzami człowieka: wolą i sumieniem (2Sm 24,10). To ono podejmuje decyzje (2Sm 7,21), stanowi centrum posłuszeństwa, świadomego działania i jako takie reprezentuje całą osobę. Jest miejscem spotkania człowieka ze słowem Bożym i dlatego w nim musi dokonać się nawrócenie (Ps 51,12). Zob.

NERKI.

SERCE - w Piśmie σwiętym oznacza najczęściej siedlisko myśli (Iz 6,10; Mk 7,21-23). Uważano je również za ośrodek uczuć, namiętności, nastrojów, emocji. Z nim wiązano różne stany psychiczne człowieka, np. radość (Pwt 28,47), smutek (Ps 13,3), miłość (Flp 1,7). Serce wypełnione pychą prowadzi do przyjmowania postaw sprzeciwiających się Bogu (Iz 6,10) i stoi w opozycji do serca Jezusa, które charakteryzuje się pokorą i łagodnością (Mt 11,29). Dzięki mądremu sercu można odróżniać dobro od zła oraz roztropnie i sprawiedliwie rządzić (1Krl 3,12). Serce utożsamiane jest również z podstawowymi władzami człowieka: wolą i sumieniem (2Sm 24,10). To ono podejmuje decyzje (2Sm 7,21), stanowi centrum posłuszeństwa, świadomego działania i jako takie reprezentuje całą osobę. Jest miejscem spotkania człowieka ze słowem Bożym i dlatego w nim musi dokonać się nawrócenie (Ps 51,12). Zob.

NERKI.

Nadużycia władzy
Wyjaśnienie tych wersetów zależy od rozumienia niejasnego w. 8. Według proponowanej wersji, właściwa polityka rolna władcy, zmierzająca do równego podziału dóbr ziemi, byłaby kluczem do rozwiązania konfliktów społecznych. Te wersety można jednak rozumieć również jako aluzję do niegodziwości popełnianych pod przykrywką władzy. Pozbawianie ludzi ubogich zysku z ich ziemi ostatecznie godzi także w rządzących.


Bogactwa nie przynoszą pożytku
Bogactwa gromadzone przez ludzi nie są w stanie zapewnić im szczęścia, gdyż są nietrwałe, a ich zdobywanie często wiąże się z koniecznością ponoszenia licznych ofiar. Ponadto bogactwo rodzi niegasnące pragnienie posiadania coraz więcej, a z nagromadzonych dóbr chętnie korzystają także obcy ludzie (w. 10). Na dodatek śmierć pozbawia człowieka wszystkiego (w. 14). Odpowiedzią na tę krytykę gromadzenia majątku jest rada, aby z radosnym sercem używać dostatku, którego Bóg nam użycza. Dzięki temu można zapomnieć o krótkotrwałości i przemijalności życia (ww. 18n). Te refleksje Koheleta nie tracą na aktualności, gdyż i dzisiaj wielu czyni z pieniądza i kariery swoich bożków. Nie można jednak zapominać o zaleceniu Chrystusa, aby szukać najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości (Mt 6,33). Z kolei różne przykłady niemożności korzystania z dobrobytu prowadzą Koheleta do smutnego stwierdzenia, że szczęśliwszy jest nieżywy płód (Koh 6,3), który nie musi doświadczać goryczy istnienia (Koh 2,18-26+; Jr 20,14-18). Jednak ci, którym dane są powody do zadowolenia z życia, powinni się cieszyć. Radość, która jest darem Boga (Koh 5,18), wypływa z poczucia rzeczywistości; nie jest wynikiem fantazjowania czy oddawania się marzeniom (Koh 6,9).

Księga Koheleta
Wprowadzenie
Okoliczności powstania
W Biblii hebrajskiej księga nosi redakcyjny tytuł: Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jerozolimie (Koh 1,1). Tradycja chrześcijańska natomiast przez całe wieki nazywała ją Księgą Eklezjastesa, odwołując się do greckiego przekładu Septuaginty. Hebrajskie określenie kohelet pochodzi od słowa kahal ‘zebranie ludu’ (zwłaszcza liturgiczne) i oznacza kogoś związanego z tego rodzaju zgromadzeniem: ‘kaznodzieję’, ‘nauczyciela mądrości’ (Koh 12,9). Taki sam sens ma grecki termin Eklezjastes, pochodzący od ekklesia ‘zgromadzenie’. Nie da się jednak rozstrzygnąć, czy omawiany wyraz jest nazwą funkcji, czy imieniem własnym autora.
Użyte w tytule określenie syn Dawida, król w Jerozolimie, jak też pewne wzmianki w Koh 1,16 i 2,7-9 mogłyby wskazywać, że autorem księgi jest Salomon. Bez wątpienia jednak mamy tu do czynienia z czysto literackim zabiegiem, którego celem jest zapewnienie dziełu większej popularności poprzez odwołanie się do postaci króla cieszącego się wielkim autorytetem. Na podstawie języka i treści dzieła możemy jedynie stwierdzić, że autor żył w Jerozolimie, był człowiekiem zamożnym i wykształconym, a pod względem duchowości przypomina późniejszych saduceuszów. Ostatnie wersety (Koh 12,9-14) są dodatkiem umieszczonym przez starożytnego wydawcę księgi.
Dobór środków literackich oraz język Księgi Koheleta, z widocznymi wpływami aramejskimi, perskimi, fenickimi i greckimi, wskazują, że dzieło powstało w okresie późnego judaizmu powygnaniowego, kiedy w Palestynie mówiono już po aramejsku. Za najbardziej prawdopodobną datę napisania księgi uznaje się połowę III w. przed Chr., czyli środkowy okres hellenistyczny.
Treść i teologia
Również pod względem treści i teologii księga wyraźnie wyróżnia się na tle ST, zwłaszcza pism mądrościowych. Pewne elementy łączą ją z utworami egipskimi i babilońskimi oraz z pracami późnych filozofów greckich, jednak autor księgi nigdy nie cytuje ich wprost ani nie odnosi się bezpośrednio do ich idei. Poruszane przez niego różnorodne problemy życia często pokrywają się z refleksjami tych myślicieli i nauczycieli mądrości.
Obecnie raczej nie podważa się jedności kompozycji, choć struktura całości nie jest oczywista. Sposób prowadzenia refleksji jest typowy dla ksiąg mądrościowych, zwłaszcza Księgi Przysłów, Księgi HiobaMądrości Syracha, gdzie nie ma ściśle określonego schematu, lecz jedna i ta sama myśl wielokrotnie powraca, poprawiana lub prezentowana z różnych perspektyw. Spotykamy tu konfrontację przeciwieństw, odwoływanie się do przysłów i sentencji, zestawianie tradycyjnych poglądów z surowymi realiami życia. Stąd interpretacja księgi wymagać będzie nie tyle zbadania poszczególnych słów czy zdań, ile raczej ujawnienia ukrytego sensu myśli, co w zamierzeniu autora jest intelektualnym wyzwaniem dla czytelnika.
Refleksja autora nad sensem ludzkiego życia dotyka najrozmaitszych sfer nauki i myśli ludzkiej: kosmologii, antropologii, socjologii, religii i etyki. Snując rozważania o ludzkiej mądrości, pracy, władzy czy przyjemności, dochodzi on do przekonania, że człowieczy duch w żadnej z tych dziedzin nie jest w stanie zaspokoić swojego dążenia do wartości ponadczasowych, dlatego wszystko uznaje za hebel ‘marność’. Ponadto nieunikniona śmierć kładzie się cieniem na życiu człowieka. Autor podkreśla jednak, że jej nieuchronność nie zwalnia od obowiązku zabiegania o mądrość i szlachetność. Życie postrzega on jako dar od Boga, dany po to, aby człowiek w trudzie szukał sensu swego istnienia, choć jego znalezienie wydaje się prawie niemożliwe. Autor zauważa więc, że ziemska mądrość, również będąca marnością, musi wznieść się na wyższy, duchowy poziom, i oprzeć na wierze w Stwórcę, który wszystko pięknie uczynił w swoim czasie (Koh 3,10), który ludzi stworzył prawymi i który ostatecznie będzie sądził człowieka za dobro i zło. Stąd najwyższą i prawdziwą mądrością człowieka okazuje się bojaźń Boża i ona też jest kluczem do całego dzieła. W ST człowieka religijnego nie określa się bowiem jako „wierzącego” czy „wyznawcę”, lecz jako „tego, który odczuwa bojaźń wobec Boga”.
Bóg Koheleta jest absolutnie suwerennym władcą kosmosu i człowieka, nikt i nic nie może wpłynąć na Jego postanowienia. Dla człowieka pozostaje On tajemniczy i niezgłębiony, ale jednocześnie daleki i niedostępny, tak że osobowy kontakt z Nim schodzi na dalszy plan. Autor stara się raczej sprowokować czytelnika do wytężonej pracy intelektualnej, do zadania sobie zasadniczych pytań o ludzką egzystencję. Nie można zadowolić się utartymi frazesami, trzeba potraktować życie jako dar ofiarowany nam przez Stwórcę. Słowa Koheleta są rzeczywiście jak ościenie (Koh 12,11) – burzą spokój ducha, mącą samozadowolenie nawet mędrca.
Księga nie jest łatwa w lekturze, jednak życzliwe i cierpliwe towarzyszenie autorowi w jego refleksjach nad najważniejszymi dla człowieka zagadnieniami z pewnością przyniesie trwałą korzyść każdemu czytelnikowi.