61Jest jeszcze inne zło na świecie, które ogromnie ciąży nad ludźmi. 2Bywa, że Bóg dał komuś bogactwa, skarby i poważanie, i nie brakuje mu niczego z rzeczy, których by zapragnęła jego dusza. Jednak Bóg nie pozwolił mu używać tego wszystkiego, lecz jakiś obcy człowiek korzysta z tego majątku. Jest to marność i doskwierające nieszczęście.
3Jakiś człowiek może mieć nawet stu synów i żyć przez długie lata. I co mu z tego, gdyby w tym bardzo długim życiu nie mógł używać swoich dóbr i nie miał nawet godnego pogrzebu? Moim zdaniem, szczęśliwszy od niego nieżywy płód. 4Bo marne było jego przyjście i odszedł w ciemność, w ciemności też ginie jego imię.5Nawet nie ujrzał światła dziennego i nie zaznał, co to jest życie. Jest on szczęśliwszy od tego, który żył długo. 6Bo choćby żył dwa razy po tysiąc lat, a szczęścia nie zaznał żadnego, czyż nie zmierza ze wszystkimi do tego samego miejsca?
7Cała praca człowieka – dla jego ust, a jednak jego apetyt nie zostaje zaspokojony.
8Jakąż przewagę ma mędrzec nad głupcem i cóż z tego, że biedak nauczył się radzić sobie w życiu?
9Lepsze zadowolenie z życia niż oddawanie się marzeniom.
To też jest marnością i pogonią za wiatrem.
Rady mądrości
10Wszystko, co istnieje, jest znane od dawna i wiadomo, kim jest człowiek. Nie może on dochodzić swych praw wobec kogoś potężniejszego od siebie. 11I można przy tym wypowiedzieć potoki słów, wszystko na marne. Co człowiekowi z tego przyjdzie? 12Kto wie, co dla człowieka jest dobre w jego marnym życiu, którego dni są policzone i umykają jak cień? I nikt nie może powiedzieć, co się będzie działo pod słońcem po jego śmierci.
pogrzeb – liczna rodzina, długie życie i godny pochówek były dla starożytnych Hebrajczyków największymi dobrami.
szczęśliwszy… nieżywy płód – w tym prowokacyjnym stwierdzeniu autor występuje przeciwko tradycyjnym poglądom, według których śmierć płodu uważano za przekleństwo i życzono jej najgorszym wrogom (Ps 58,9). Według Koheleta szczęście nieżywego płodu polega na tym, że nie musi on stawić czoła trudom codziennego życia.
miejsce – czyli grób.
Dobro obecne w naszym życiu jest cenniejsze niż to, którego pragniemy i którego być może nigdy nie osiągniemy.
pogoń za wiatrem – zob. Koh 1,14+.
potężniejszego od siebie – to znaczy Boga.
pod słońcem – zob. Koh 1,3+.
DUSZA - hebr. termin nefesz może być tłumaczony na różne sposoby. W ST oznaczał pierwotnie ‘gardło’, ‘oddech’, w konsekwencji więc ‘życie’ i ‘osobę’. Termin dusza odnosił się także do tego, co duchowe w człowieku (do myśli, pragnień, uczuć), ale nie był rozumiany jako przeciwieństwo ciała. Dla autorów biblijnych dusza jest tym, co odróżnia człowieka żyjącego od umarłego. Nigdy nie oddzielali oni duszy od ciała. Mówiąc o duszy, mogli mieć na myśli życie (Joz 9,24), całego człowieka (Rdz 2,7), a także tożsamość konkretnego człowieka (Ps 103,1). Człowiek stał się istotą (duszą) żyjącą (1Kor 15,45), ponieważ Bóg, Pan życia, tchnął w jego nozdrza tchnienie życia (Rdz 2,7). W NT zasadniczo zostało zachowane starotestamentowe rozumienie duszy. Oznacza ona życie (Mt 2,20) lub odnosi się do całej osoby ( Dz 2,41). Choć w NT brakuje rozróżnienia między śmiertelnym ciałem i nieśmiertelną duszą, obecnego w filozofii greckiej, to dusza oznacza także istnienie osoby po śmierci. Zob.
KREW.
IMIĘ - oznaczało istotę, tożsamość i tajemnicę osoby, do której się odnosiło. Nadanie dziecku konkretnego imienia wyrażało oczekiwania rodziców, jakie z nim wiązali, jak również zadania, jakie dana osoba ma do spełnienia w życiu (Mt 16,18). Dlatego w kulturze semickiej imię zawsze wyrażało możliwości społeczne człowieka (Lb 16,2). Izraelici przywiązywali wielką wagę do nadawania imion. Zmienić komuś imię oznaczało obdarzyć go nową osobowością (Rdz 17,5; 17,15). Bóg, objawiając swoje imię człowiekowi ( Wj 3,14), pozwolił mu zbliżyć się do swojej tajemnicy, dopuścił go do głębokiej zażyłości ze sobą (J 17,6.26). Jego imię jest uświęcane (Iz 29,23), uwielbiane (Ps 7,18), kochane (Ps 5,12), wieczne (Ps 135,13) i groźne (Pwt 28,58). Świątynia była miejscem, w którym z woli Boga przebywało Jego imię (Pwt 12,5), czyli stale była napełniona Jego obecnością. Żydzi z szacunku dla Boga nigdy nie wypowiadali Jego imienia, zastępując je pomocniczymi określeniami typu: mój Pan, Bóg, Ten, co przebywa w górach. Bóg wybrał również imię dla swojego Syna. Imię Jezus jest święte i tożsame z imieniem Bożym (Ap 14,1). Apostołowie w imię Jezusa uzdrawiali chorych (Dz 3,6), wyrzucali demony (Mk 9,38), czynili cuda (Mt 7,22). Ich działania były w istocie działaniami samego Jezusa, który przekazując uczniom władzę i moc, uczynił ich kontynuatorami swojej misji. Zob.
JEZUS.
Rady mądrości
W tym zbiorze dość luźno ze sobą powiązanych rad Kohelet zachęca do mądrego korzystania z życia, mimo że jest ono kruche i pełne cierpień. Z charakterystycznym dla siebie przekonaniem, że wszystko jest ulotne, chwali tego, kto, stawiając pytania o życie, podejmuje refleksję nad śmiercią. Człowiek mądry, zamiast szukać rozrywek, odwiedza dom żałoby, pyta o radę mędrca, nie słucha pochlebców i odrzuca podarki, które znieprawiają serce. Nade wszystko jednak pełen jest bojaźni Bożej, to znaczy szanuje i spełnia wolę Boga oraz oddaje Mu należną cześć. Bojaźń Boża pozwala człowiekowi nie przeceniać własnej sprawiedliwości i mądrości, jak i nie lekceważyć swej skłonności do złego (ww. 16-18).
Księga Koheleta
Wprowadzenie
Okoliczności powstania
W Biblii hebrajskiej księga nosi redakcyjny tytuł: Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jerozolimie (Koh 1,1). Tradycja chrześcijańska natomiast przez całe wieki nazywała ją Księgą Eklezjastesa, odwołując się do greckiego przekładu Septuaginty. Hebrajskie określenie kohelet pochodzi od słowa kahal ‘zebranie ludu’ (zwłaszcza liturgiczne) i oznacza kogoś związanego z tego rodzaju zgromadzeniem: ‘kaznodzieję’, ‘nauczyciela mądrości’ (Koh 12,9). Taki sam sens ma grecki termin Eklezjastes, pochodzący od ekklesia ‘zgromadzenie’. Nie da się jednak rozstrzygnąć, czy omawiany wyraz jest nazwą funkcji, czy imieniem własnym autora.
Użyte w tytule określenie syn Dawida, król w Jerozolimie, jak też pewne wzmianki w Koh 1,16 i 2,7-9 mogłyby wskazywać, że autorem księgi jest Salomon. Bez wątpienia jednak mamy tu do czynienia z czysto literackim zabiegiem, którego celem jest zapewnienie dziełu większej popularności poprzez odwołanie się do postaci króla cieszącego się wielkim autorytetem. Na podstawie języka i treści dzieła możemy jedynie stwierdzić, że autor żył w Jerozolimie, był człowiekiem zamożnym i wykształconym, a pod względem duchowości przypomina późniejszych saduceuszów. Ostatnie wersety (Koh 12,9-14) są dodatkiem umieszczonym przez starożytnego wydawcę księgi.
Dobór środków literackich oraz język Księgi Koheleta, z widocznymi wpływami aramejskimi, perskimi, fenickimi i greckimi, wskazują, że dzieło powstało w okresie późnego judaizmu powygnaniowego, kiedy w Palestynie mówiono już po aramejsku. Za najbardziej prawdopodobną datę napisania księgi uznaje się połowę III w. przed Chr., czyli środkowy okres hellenistyczny.
Treść i teologia
Również pod względem treści i teologii księga wyraźnie wyróżnia się na tle ST, zwłaszcza pism mądrościowych. Pewne elementy łączą ją z utworami egipskimi i babilońskimi oraz z pracami późnych filozofów greckich, jednak autor księgi nigdy nie cytuje ich wprost ani nie odnosi się bezpośrednio do ich idei. Poruszane przez niego różnorodne problemy życia często pokrywają się z refleksjami tych myślicieli i nauczycieli mądrości.
Obecnie raczej nie podważa się jedności kompozycji, choć struktura całości nie jest oczywista. Sposób prowadzenia refleksji jest typowy dla ksiąg mądrościowych, zwłaszcza Księgi Przysłów, Księgi Hioba i Mądrości Syracha, gdzie nie ma ściśle określonego schematu, lecz jedna i ta sama myśl wielokrotnie powraca, poprawiana lub prezentowana z różnych perspektyw. Spotykamy tu konfrontację przeciwieństw, odwoływanie się do przysłów i sentencji, zestawianie tradycyjnych poglądów z surowymi realiami życia. Stąd interpretacja księgi wymagać będzie nie tyle zbadania poszczególnych słów czy zdań, ile raczej ujawnienia ukrytego sensu myśli, co w zamierzeniu autora jest intelektualnym wyzwaniem dla czytelnika.
Refleksja autora nad sensem ludzkiego życia dotyka najrozmaitszych sfer nauki i myśli ludzkiej: kosmologii, antropologii, socjologii, religii i etyki. Snując rozważania o ludzkiej mądrości, pracy, władzy czy przyjemności, dochodzi on do przekonania, że człowieczy duch w żadnej z tych dziedzin nie jest w stanie zaspokoić swojego dążenia do wartości ponadczasowych, dlatego wszystko uznaje za hebel ‘marność’. Ponadto nieunikniona śmierć kładzie się cieniem na życiu człowieka. Autor podkreśla jednak, że jej nieuchronność nie zwalnia od obowiązku zabiegania o mądrość i szlachetność. Życie postrzega on jako dar od Boga, dany po to, aby człowiek w trudzie szukał sensu swego istnienia, choć jego znalezienie wydaje się prawie niemożliwe. Autor zauważa więc, że ziemska mądrość, również będąca marnością, musi wznieść się na wyższy, duchowy poziom, i oprzeć na wierze w Stwórcę, który wszystko pięknie uczynił w swoim czasie (Koh 3,10), który ludzi stworzył prawymi i który ostatecznie będzie sądził człowieka za dobro i zło. Stąd najwyższą i prawdziwą mądrością człowieka okazuje się bojaźń Boża i ona też jest kluczem do całego dzieła. W ST człowieka religijnego nie określa się bowiem jako „wierzącego” czy „wyznawcę”, lecz jako „tego, który odczuwa bojaźń wobec Boga”.
Bóg Koheleta jest absolutnie suwerennym władcą kosmosu i człowieka, nikt i nic nie może wpłynąć na Jego postanowienia. Dla człowieka pozostaje On tajemniczy i niezgłębiony, ale jednocześnie daleki i niedostępny, tak że osobowy kontakt z Nim schodzi na dalszy plan. Autor stara się raczej sprowokować czytelnika do wytężonej pracy intelektualnej, do zadania sobie zasadniczych pytań o ludzką egzystencję. Nie można zadowolić się utartymi frazesami, trzeba potraktować życie jako dar ofiarowany nam przez Stwórcę. Słowa Koheleta są rzeczywiście jak ościenie (Koh 12,11) – burzą spokój ducha, mącą samozadowolenie nawet mędrca.
Księga nie jest łatwa w lekturze, jednak życzliwe i cierpliwe towarzyszenie autorowi w jego refleksjach nad najważniejszymi dla człowieka zagadnieniami z pewnością przyniesie trwałą korzyść każdemu czytelnikowi.
W tym zbiorze dość luźno ze sobą powiązanych rad Kohelet zachęca do mądrego korzystania z życia, mimo że jest ono kruche i pełne cierpień. Z charakterystycznym dla siebie przekonaniem, że wszystko jest ulotne, chwali tego, kto, stawiając pytania o życie, podejmuje refleksję nad śmiercią. Człowiek mądry, zamiast szukać rozrywek, odwiedza dom żałoby, pyta o radę mędrca, nie słucha pochlebców i odrzuca podarki, które znieprawiają serce. Nade wszystko jednak pełen jest bojaźni Bożej, to znaczy szanuje i spełnia wolę Boga oraz oddaje Mu należną cześć. Bojaźń Boża pozwala człowiekowi nie przeceniać własnej sprawiedliwości i mądrości, jak i nie lekceważyć swej skłonności do złego (ww. 16-18).