71Tańcz, tańcz, Szulamitko, tańcz, tańcz, niech się na ciebie napatrzymy!
Cóż takiego chcecie widzieć w Szulamitce?
Jak tańczy między dwoma obozami!
2Jak piękne są twe stopy w sandałach!
O córko książęcego rodu!
Linia bioder jest jak kolia,
jak dzieło rąk mistrza!
3Twój pępek jak okrągła czasza;
niech nie zabraknie w niej korzennego wina!
Brzuch twój jest jak kopczyk pszenicy,
4Dwie piersi jak dwoje koźląt,
bliźniąt gazeli.
5Twa szyja jest jak baszta z kości słoniowej.
Oczy są jak sadzawki w Cheszbonie,
przy bramie Bat-Rabbim.
Twój nos jest jak baszta Libanu,
6Głowa wznosi się nad tobą jak Karmel,
włosy twej głowy są jak purpura,
król został związany ich splotami.
7O, jak piękna jesteś i pełna wdzięku,
8Twoja postać jest podobna do palmy,
a piersi do jej owoców.
9Powiedziałem sobie: Wejdę na palmę
i obejmę jej koronę.
Piersi twe niech będą dla mnie jak winne grona,
a zapach oddechu – jak woń jabłek!
10Twoje usta upajają mnie niby wyborne wino...
…które oczywiście płynie dla mego ukochanego,
zwilżając mu wargi i zęby.
11Ja jestem mego ukochanego
i do mnie się zwraca jego pożądanie.
12Chodź, mój ukochany,
wyjdźmy w pola,
nocujmy po wioskach!
13Wyjdziemy rankiem do winnic,
zobaczymy, czy winorośl wypuściła pąki,
czy się rozwinęły kwiaty winnego krzewu,
czy zakwitły granatowce.
Tam cię obdaruję moim kochaniem.
14Mandragory wydały swą woń!
U naszych drzwi są wszelkie wyborne owoce,
przechowuję je dla ciebie, mój ukochany.