Krytyka kultów pogańskich
Kult sił przyrody

131Ci, którzy nie poznali Boga, to skończeni głupcy! Patrząc na widzialne dobra,

nie rozpoznali Tego, który jest,

a przyglądając się dziełom stworzonym, nie uznali ich Stwórcy.

2Ogień, wiatr lub przejrzyste powietrze,

orbity ciał niebieskich lub potęgę wód

albo gwiazdy na niebie wzięli za bogów, którzy rządzą światem.

3Jeśli zachwyceni ich pięknem, uznali je za bogów,

to niech pomyślą, jak wspaniały jest ich Władca,

źródło wszelkiego piękna, Ten, który je stworzył.

4Jeśli urzeka ich siła i sprawność w działaniu,

niech przekonają się, jak potężny jest Ten, który je uczynił.

5Gdyż na podstawie potęgi i piękna rzeczy stworzonych

można przez podobieństwo dojść do kontemplacji Stwórcy.

6Nie należy jednak zbytnio ganić tych, którzy tak myślą,

gdyż oni – choć oczywiście błądzą –

szukają Boga i pragną Go znaleźć.

7Kręcą się w kółko, roztrząsając Jego dzieła.

Wprowadzają ich w błąd pozory piękna.

8To wszystko ich jednak nie usprawiedliwia:

9skoro byli zdolni poznać tak wiele,

że nawet przeniknęli myślą strukturę świata,

to dlaczego nie odnaleźli Władcy wszystkich rzeczy?

Bożki wykonane przez człowieka a Boża Opatrzność

10Wiodą nędzne życie, w martwych przedmiotach pokładają nadzieję

ci, którzy nazwali bogami rzeczy wykonane przez ludzi:

dzieła sztuki ze złota i srebra,

figury przedstawiające zwierzęta

albo bezużyteczny kamień, czyjąś dłonią dawno temu rzeźbiony.

11Weźmy na przykład sprawnego stolarza: wyciął odpowiednie drzewo,

starannie ociosał je z kory,

a następnie – biegły w swoim rzemiośle –

sporządził narzędzie przydatne do codziennego użytku.

12Na wiórach, które pozostały, gdy ukończył pracę,

ugotował sobie posiłek i najadł się do syta.

13Wziął jeden z odpadków nieprzydatny do niczego,

kawałek drewna koślawy i sękaty,

i z nudów zaczął sobie rzeźbić.

Z fantazją i talentem wydobywał kształty,

aż uzyskał podobiznę człowieka

14albo coś na kształt zwierzęcia.

Położył czerwony podkład, z wierzchu pomalował jaskrawo

i wszystkie usterki skrzętnie zakrył.

15Przygotował zaszczytną niszę,

postawił posąg w zagłębieniu ściany i przytwierdził żelazną obręczą,

16by przypadkiem nie spadł.

Musiał zadbać o niego, gdyż wiedział, że on sam nie zatroszczy się o siebie.

Jest bowiem tylko figurką i potrzebuje opieki.

17I oto modli się do niego o majątek, o żony, o potomstwo,

nie wstydzi się mówić do przedmiotu,

nawet o zdrowie prosi tego, który jest całkiem bezsilny.

18Martwego błaga o życie,

do bezradnego woła o pomoc,

o pomyślność w podróży prosi tego, który kroku nie postawi,

19o udane interesy i przedsięwzięcia,

o sprawne dłonie prosi tego, który nawet palcem kiwnąć nie potrafi.


nie poznali Boga – chodzi nie o teoretyczną wiedzę na temat Boga, lecz o skutek nieodpowiedniej postawy moralnej, gdyż zgodnie z przekonaniem ST właśnie grzech, zwłaszcza bałwochwalstwo, zamyka człowiekowi dostęp do poznania Boga (Iz 44,18).


Aluzja do greckich systemów filozoficznych, które uznawały żywioły przyrody za pierwszą zasadę świata.


W starożytności pogańskiej powszechnie wierzono w astrologię.


przez podobieństwo – dosł. przez analogię, to znaczy na drodze ludzkiego rozumowania.


czerwony – w przekonaniu starożytnych czerwień miała bogate znaczenie symboliczne. Grecy przypisywali tej barwie moc opiekuńczą, dlatego często owijali swoje amulety w czerwone kawałki płótna lub zawieszali je na nitce tego koloru.


Kult sił przyrody
Jest to pierwszy z serii tekstów (Mdr 13 – 15), które demaskują różne rodzaje bałwochwalstwa, poddając je stopniowo coraz surowszej ocenie. Tutaj autor krytykuje oddawanie czci ciałom astralnym i żywiołom, które nie są bogami, lecz bytami stworzonymi, choć niewątpliwie ich wielkość i wspaniałość może sprawić, że rozum pomyli je z ich Stwórcą. Tymczasem człowiek na podstawie obserwacji świata, który jest urządzony racjonalnie i według pewnego porządku, powinien za pomocą własnego rozumu dojść do odkrycia Boga. Taki sposób myślenia był dotąd obcy ST, występował natomiast u filozofów pogańskich i to prawdopodobnie od nich zaczerpnął go autor Księgi Mądrości. Racjonalność świata nie tylko przemawia za istnieniem Boga, ale powinna także prowadzić człowieka do Jego poznania. Skoro zatem poganie tego nie uczynili, nie są wolni od winy (ww. 8n; por. Rz 1,19-32) i dlatego nadal potrzebują światła objawienia, aby w pełni odkryć naturę Boga, który nie jest tylko bezosobowym architektem świata, ale jest osobą związaną z człowiekiem autentyczną więzią miłości.


Bożki wykonane przez człowieka a Boża Opatrzność
Autor nie tylko krytykuje, ale wręcz ośmiesza oddawanie czci bożkom wykonanym przez człowieka. Opisując proces powstawania posążków jako efekt pracy rzemieślnika, przedstawia karykaturalny obraz religii pogańskiej, w której o różnego rodzaju dobrodziejstwa prosi się martwe przedmioty, same wymagające zabezpieczenia, żeby nie upadły na ziemię (Mdr 13,15n; por. Iz 44,9-17; Jr 10,3-5). Podobnie groteskowo prezentuje bóstwa opiekuńcze statków, wykonywane z drewna i umieszczane na dziobach, mające strzec żeglarzy przed niebezpieczeństwami na morzu. Przypominając historię arki Noego (Mdr 14,6), wyraźnie wskazuje, że w rzeczywistości to sam Bóg w swojej Opatrzności gwarantuje ludziom przetrwanie wśród szalejących fal. Autor potępia kult bożków będących nie tyle przejawem ludzkiej głupoty i niskiej świadomości religijnej, ile grzechu przeciw wierze w jedynego i prawdziwego Boga. Zapowiada karę dla twórców i czcicieli bożków, upatrując w bałwochwalstwie przyczyny ludzkich nieszczęść.

Księga Mądrości
Wprowadzenie
Okoliczności powstania
Żydzi, a za nimi protestanci, nie zaliczyli Księgi Mądrości do kanonu ksiąg natchnionych przez Boga. Księga Mądrości została napisana po grecku i występuje jedynie w Septuagincie (LXX). Powstała w środowisku diaspory, w którym żydowski monoteizm spotykał się z greckim politeizmem, a myśl hebrajska z hellenistyczną. Występujące w księdze ślady tych kontaktów wskazują, że jej ojczyzną był Egipt, gdyż tam właśnie działała największa diaspora żydowska. Grecki tytuł Mądrość Salomona mógłby wskazywać, że dzieło zostało napisane przez słynącego z wielkiej mądrości króla Salomona, jednakże już w epoce ojców Kościoła zakwestionowano jego autorstwo. Dziś powszechnie przyjmuje się, że powstała ona w epoce hellenistycznej, mniej więcej w połowie I w. przed Chr., na co wskazuje jej tematyka oraz styl. Analiza treści potwierdza, że autor zna teksty Septuaginty, tłumaczone ok. 150 r. przed Chr. Tę datę uważa się zatem za górną granicę czasu powstania dzieła; za dolną granicę przyjmuje się zajęcie Egiptu przez Rzymian, czyli 30 r. przed Chr.
Autor, zhellenizowany Żyd, zgodnie ze starożytną metodą literacką, zwaną pseudoepigrafią, podszywa się pod Salomona (Mdr 7 – 9), króla słynącego z mądrości. Z szacunkiem odnosi się do religii żydowskiej i troszczy się o jej losy, miłuje naród izraelski, żywi cześć dla patriarchów, gardzi kultem bożków i jest przekonany o wyjątkowym posłannictwie Izraela, polegającym na wezwaniu do głoszenia prawa Bożego w całym świecie (Mdr 18,4). Anonimowy autor dobrze orientuje się również we współczesnej mu greckiej problematyce filozoficznej (Mdr 13,1-9), zna i wykorzystuje formy piśmiennictwa pogańskiego oraz dorobek filozofów przyrody.
Treść i teologia
Księga Mądrości jest dziełem poetyckim, w którym autor wprawnie przenosi pewne hebrajskie schematy literackie do świata poezji greckiej. Używa przy tym charakterystycznych dla hellenizmu gatunków wypowiedzi moralizującej, takich jak zachęta lub synkrisis, czyli kontrastowe zestawienie dwóch typów ludzkich postaw. W przeciwieństwie do współczesnych mu pisarzy (Filon Aleksandryjski, Józef Flawiusz) nie używa języka dyskursywnego, lecz sięga po język poetycki, odbierany wówczas jako bardziej archaiczny i sakralny, aby w ten sposób wyrazić nieprzemijalny i uniwersalny charakter wiary w jedynego Boga. Podobnie jak psalmiści i prorocy, odczytuje na nowo dawną historię Izraela, zwłaszcza Wyjście z niewoli egipskiej i dzieje patriarchów. Z przeszłości czerpie wskazówki dla życia każdego prawego człowieka i wychwala postępowanie zgodne z mądrością, które sprowadza się do zachowywania przykazań Boga.
Autor akcentuje postawy wynikające z wiary i przeciwstawia je szerzącemu się wówczas pogańskiemu modelowi życia, nastawionemu na konsumpcję i wygodnictwo. Odwołuje się przy tym do własnej wizji dziejów, zawartej w dwóch syntezach historii. W pierwszej (Mdr 10,1-14) pokazuje zbawienne skutki przyjęcia mądrości Bożej, czyli kierowania się w życiu wiarą, przywołując losy protoplastów ludzkości oraz Izraela. Ta zbawcza moc wiary silnie kontrastuje z karą, jaka spotkała ludzi, którzy pogardzili Bożym darem. Druga synteza (Mdr 10,15 – 11,14 i 16,1 – 19,22) koncentruje się na Bożej pedagogii, nazwanej tu wyraźnie na sposób grecki opatrznością. Tłem dla tych rozważań jest siedem par przeciwstawnych wydarzeń z historii: plag i dobrodziejstw.
Całą Księgę Mądrości możemy podzielić na trzy tematycznie różne, ale literacko powiązane ze sobą części. W pierwszej (Mdr 1,1 – 6,21) autor ukazuje rozmaite paradoksy życia, podkreślając przy tym wielką wartość uczciwości i sprawiedliwości. Druga (Mdr 6,22 – 9,18) jest wspaniałą pochwałą mądrości, trzecia natomiast (Mdr 10,1 – 19,22) opowiada o opatrzności Bożej, która czuwa nad życiem wszystkich ludzi, aby ostatecznie doprowadzić ich do wiary.
Do interesujących wniosków prowadzi analiza słownictwa Księgi Mądrości. Autor konsekwentnie nie stosuje żadnych nazw geograficznych (poza Morzem Czerwonym w Mdr 10,18; 19,7 oraz Pentapolem w 10,6) ani imion własnych postaci, które jednak można bez trudu zidentyfikować, znając ST. Aż 335 słów (czyli jedna piąta całego utworu) występuje w Biblii tylko jeden raz. Większość z nich stanowi przejęte z obcych tradycji słownictwo religijne, filozoficzne, psychologiczne, między innymi cztery cnoty kardynalne (Mdr 8,7). Z kolei Boga autor określa aż dwunastoma imionami własnymi bądź wyrażeniami opisowymi, w większości istniejącymi również w języku kultury hellenistycznej. Wyraźna jest więc tendencja do szukania punktów stycznych ze światem pogańskim. Autor natchniony pragnie przede wszystkim uczynić zrozumiałą dla każdego prawdę o Bogu Stwórcy wszechświata, gdyż takie pojęcie było dotąd obce kulturze pogańskiej. W tym celu nawet wynajduje zupełnie nowe terminy (Stwórca początku, Stwórca piękna), które pozwalały mu przemówić do wyobraźni adresatów. Konsekwentnie natomiast unika charakterystycznych dla Biblii hebrajskiej określeń Boga o charakterze antropomorficznym, rażących dla dość wysublimowanego sposobu myślenia filozoficznego, jaki obowiązywał w tamtym czasie. Wprowadza obce mentalności semickiej rozumowanie przyczynowo-skutkowe, kiedy na przykład wskazując na piękno i harmonię istniejące w kosmosie, wnioskuje o ich przyczynie (Mdr 13,1nn). Korzystając z argumentacji zapożyczonej od myślicieli pogańskich, stara się wykazać, że obserwacja świata widzialnego powinna prowadzić do poznania jego Stwórcy. Nie przemilcza jednak faktu, że głoszenie i wyznawanie wiary w jedynego Boga jest życiowym powołaniem Izraelitów, którym dał On niegasnące światło Prawa (Mdr 18,4).